W pewnym wieku człowiek
stwierdza, że życie przestało go już zaskakiwać. Dopada go znudzenie i
przytłacza monotonia dnia codziennego. Część dawniej bardzo ważnych rzeczy
nagle przestaje być istotna. Do wszystkiego zaczyna się podchodzić z większym
dystansem. Coś, co niegdyś bawiło nagle przestaje wzbudzać zainteresowanie.
Otaczająca rzeczywistość wydaje się być szara i nieciekawa. W chwili, w której
Eskil uświadomił sobie, że już od jakiegoś czasu dotknęło to również jego
poczuł pewnego rodzaju smutek. Próbował odnaleźć w pamięci przełomowy moment, w
którym to nastąpiło, jednak pomimo usilnych starań nie był w stanie. Być może
wtedy, gdy odkrył, że nie ma już nikogo, kto mógłby mu zagrażać? A może wtedy,
gdy okazało się, że upływający czas naprawdę nie ma na niego wpływu? Czy może w
chwili, w której stwierdził, że po tak wielu latach uodpornił się na rzeczy,
które niegdyś wydawały się być jego największymi słabościami? Nie znał
odpowiedzi. Wiedział jednak, że w chwili, w której począł się nad tym
zastanawiać najpewniej po prostu zaczął się starzeć. Nie napawało go to
optymizmem. Wręcz przeciwnie - głęboko go to zasmuciło. W związku z tym zaczął
się zastanawiać jak skutecznie odsunąć od siebie ten proces i konsekwentnie
zaczął wprowadzać do swojego życia coraz poważniejsze zmiany. Nie był jednak
świadom, że przez to dopadło go zjawisko zwane - kryzysem wieku średniego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz